niedziela, 26 kwietnia 2015

Jak się nie znasz, nie zabieraj sie do roboty...

... albo miej takiego kolegę jak Konrad. Znowu z zadowoleniem opowiadałem mu telefonicznie o swoich sukcesach, gdy zapytał czy przesmarowałem linki. Nawet mi to do głowy nie przyszło, a linki już wszystkie założone i szykowałem się do ich zamocowania na ramie. Z linką sprzęgła nie było problemów, zdjąłem pancerz, strzykawka z wężykiem i zrobione. Z linką hamulca i gazu to już muszę kombinować, pancerz nie schodzi. Tak więc pomału zalewam to olejem przekładniowym i czekam aż wypłynie z drugiej strony. Szczęści że miałem jeszcze gdzie podczepić linkę gazu.



Mój tokarz, sprężył się i dorobił mi tulejkę dystansowa do koła tylnego. Tulejka jest oczywiście z nierdzewki i polerowana. Tak naprawdę to tulejki dorobiłem dwie, pierwsza była do kitu, rąbnąłem się ze średnicą zewnętrzną (ale przynajmniej mogłem dopasować i sprawdzić czy pozostałe wymiary są dobre).



Tak to wygląda po zmontowaniu. teraz mogę już bezpiecznie przestawiać motor na kołach.



Ponadto poprawiłem podnóżki, ocynkowałem  i założyłem nowe gumy.


Wstępnie założyłem na wsporniki. Pamiętam, że we wspornikach i podnóżkach dremelem poprawiałem "ząbki", ale pasuje wszystko idealnie



Tokarz poprawił mi od razu krócieć gaźnika. Dorwałem na allegro, ale tez dorabiany. Nie pasował rozstaw otworów i dodatkowo pogłębienia pod łby wkrętów były słabe. Na frezarce poprawił i było super do czasu gdy nie założyłem gaźnika i osłony. Okazało się, że, króciec jest za długi o 1,1 mm i zatapiak oraz linka zapierają o obudowę. Znowu tokarz. Poprosiłem żeby na tokarce stoczył, ale nie podstawę od strony mocowania (nie chciałem osłabiać w miejscach podebrania pod łby) tylko z drugiej strony wraz z częścią cylindryczną. Pasuje, że nawet Konrad by się nie powstydził. Zdjęcia brak bo męczę olejem linki i musiałem wszystko rozkręcić.


Dotarło trochę części. Między innymi klamki. Miałem je zakładać tak jak przyszły, natomiast Konrad podpuścił mnie i powiedział, abym je wypolerował. Widząc efekt musze przyznać, że miał rację.
"Surowe" klamki.


 Po wypolerowaniu na motorze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz