Mój tokarz, sprężył się i dorobił mi tulejkę dystansowa do koła tylnego. Tulejka jest oczywiście z nierdzewki i polerowana. Tak naprawdę to tulejki dorobiłem dwie, pierwsza była do kitu, rąbnąłem się ze średnicą zewnętrzną (ale przynajmniej mogłem dopasować i sprawdzić czy pozostałe wymiary są dobre).
Tak to wygląda po zmontowaniu. teraz mogę już bezpiecznie przestawiać motor na kołach.
Ponadto poprawiłem podnóżki, ocynkowałem i założyłem nowe gumy.
Wstępnie założyłem na wsporniki. Pamiętam, że we wspornikach i podnóżkach dremelem poprawiałem "ząbki", ale pasuje wszystko idealnie
Tokarz poprawił mi od razu krócieć gaźnika. Dorwałem na allegro, ale tez dorabiany. Nie pasował rozstaw otworów i dodatkowo pogłębienia pod łby wkrętów były słabe. Na frezarce poprawił i było super do czasu gdy nie założyłem gaźnika i osłony. Okazało się, że, króciec jest za długi o 1,1 mm i zatapiak oraz linka zapierają o obudowę. Znowu tokarz. Poprosiłem żeby na tokarce stoczył, ale nie podstawę od strony mocowania (nie chciałem osłabiać w miejscach podebrania pod łby) tylko z drugiej strony wraz z częścią cylindryczną. Pasuje, że nawet Konrad by się nie powstydził. Zdjęcia brak bo męczę olejem linki i musiałem wszystko rozkręcić.
Dotarło trochę części. Między innymi klamki. Miałem je zakładać tak jak przyszły, natomiast Konrad podpuścił mnie i powiedział, abym je wypolerował. Widząc efekt musze przyznać, że miał rację.
"Surowe" klamki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz