wtorek, 24 marca 2015

Prawie jak motor...

.... ale te prawie robi wielką różnicę. Wczoraj ogarnęła mnie pomroczność jasna i z 2 godziny zmarnowałem na pomiary przedniego koła. Wstępnie koło było scentrowane i ustawione przesunięcie na piaście, resztę miałem sprawdzić na motorze. Z pomiarów wyszło mi że musze je przesunąć w lewo około 0,5 mm. Mój niepokój wzrósł, gdyż wizualnie wyglądało że należy je przesunąć w prawo około 1 mm. Zapisałem wartości i zabrałem się za montaż licznika. I znowu zonk. Przelotkę od instalacji elektrycznej wcisnąłem w otwór od linki prędkościomierza (zrobiłem to przed montażem lampy), wyjąłem ją i wsadziłem przelotkę od linki. Nie mogę natomiast teraz założyć przelotki od instalacji - chyba to nie jest ta przelotka (albo miejsce jest trudno dostępne). Jutro od Konrada dorwę kilka rozmiarów przelotek, może którąś dopasuję - przecież nie będę rozbierał całego przodu. Dziś znowu założyłem koło na przód i okazało się że jest dobrze. zawiozłem do Konrada scentrował je, a ja założyłem na motor.

Na takim etapie zakończyłem dziś pracę, jutro może odbiorę dorobiona wstępnie tulejkę dystansową tylnego koła. Najważniejsze że motor jest na kolach.


Przednie zawieszenie i koło nad którym się tyle męczyłem (w sumie niepotrzebnie).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz