Moje możliwości warsztatowe (lub bardziej tu pasuje garażowe) są mocno ograniczone. Dotyczy to zarówno wyposażenia jak i powierzchni, a że zbliżała się zima nie chciałem jawy wstawiać do siebie do garażu. Od samego początku zakładałem sobie, że jawą pojeżdżę w sezonie 2015. Wymyśliłem więc sobie, że zabiorę się najpierw za koła i zbiornik (zajmują przecież mało miejsca). Konrad pochwalił moja decyzję, więc z zapałem zabrałem się do roboty. Przy okazji jakiegoś wyjazdu przywiózł mi dwa koła i zbiornik. Wniosłem to nieśmiało do garażu i od razu dzieci zapytały mnie skąd dorwałem ten złom. Pomyślałem sobie, że jeszcze im pokażę na co mnie stać. Poniżej zdjęcia fantów, które trafiły w moje ręce.
Koło przód
Koło tył
Piasta tylnego koła
Zbiornik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz